No chyba, że ta poprzednia psych taki prezent mi zrobiła? W sensie skoro zrezygnowałam, to się zwolniła, a mi wklikła, że z jej winy terapia przerwana? No nie wiem. Jeśli tak, to faktycznie prezencik ;)
Czy teraz jednak się to na mnie zemści? Hm. Kolejnego podejścia już chyba nie poczynię. I tak nie było lekko i co chwilę wychodziły jakieś kwasy. Mimo chęci rzucenia wszystkim, nie zrezygnowałam. Jak należy uczyniłam, tj. rozmawiałam, wyjaśniałam itp.
Więc jeśli plotki prawdziwe są, to naprawdę uznam się za pechowca.
Dodano wczoraj o 13:30 Wiadomość przeczytana 126 razy