prawie codziennie przeżywam zdumienie, że młodość już minęła. i te ostatnie 20+ lat lękowo-depresyjnej zmuły, nierzadko wręcz rozpaczy, to był etap w życiu, który ponoć tak wielu wspomina z rozrzewnieniem. jeśli cokolwiek zmądrzałem czy dojrzałem, to tylko trochę w najlepszym razie. tymczasem z lustra łypie twarz w średnim wieku. (chociaż prawdę mówiąc dopiero jak widzę ludzi w zbliżonym wieku: stateczne panie i panów, to wtedy jakoś na około dociera do mnie, że przecież ja też muszę tak się jawić otoczeniu).
no i jak zagospodarować pozostały czas. tak żeby za 20 kolejnych lat nie przyszła kolejna fala zdumienia, że to już.
Dodano wczoraj o 15:23 Wiadomość przeczytana 128 razy