Książki, które kiedyś znalazłam ot tak na drodze, już dawno wrzuciłam do skrzyneczki z wędrującymi książkami.
"Szlak łez"
"Gwałt"
"Pasażerowie Charona"
Nie budziły we mnie jakoś dobrych myśli ;D
Trudno nie odnieść do siebie, zwłaszcza teraz, heh ;] Nawet chat mówi, że to wyjątkowo dziwne wydarzenie ;)
Ostatniej książce brakowało kilka stron. Przeczytałam pierwszą, pozostałych nie miałam odwagi. Nie jestem zabobonna, w ogóle nie wierzę w takie rzeczy. Ale te książki zawsze budziły we mnie niepokój ;) Matrix się zaciął, czy że jak? ;)