Takie małe przyjemności, wcale nie są żadnymi duperelami. To one czasem trzymają nas przy życiu, gdy wszystko inne wali się w gruzy. Jeden łyk dobrej kawy rano, ulubiona piosenka w odpowiednim momencie, albo po prostu moment ciszy dla siebie, to wszystko jak małe iskry w ciemności. Niby nic, a jednak nagle czujesz, że świat wciąż ma dla ciebie trochę ciepła. To właśnie one przypominają, że nawet w chaosie można znaleźć coś swojego, coś, co zostaje tylko dla ciebie... ;*
:)