Nie chcę dużo pisać, ale podjąłem się po latach wyzwania, któremu kiedyś nie dałem rady.
Studiuję jednak nie w Polsce, ale za granicą. Zdobyłem potrzebny certyfikat z instytutu Goethego i uporałem się z problemami biurokratycznymi. O zaplecze finansowe i emocjonalne mogę być na razie spokojny.
Tym razem też nie mam już problemów rodzinnych jak kiedyś.