No więc faktycznie okazało sie, ze najwyraźniej niechcący terapia pyknela mi coś w psychice. Odbylo sie to poza poziomem mojen swiadomosci, dopiero po dluugim czasie moj mozg spyknal i polaczyl kropki
Szczerze trudno mi uwierzyć, ale dosłownie ciało mi odlecialo. Nie wiedziałam, że takie rzeczy naprawdę moga się dziac. Ale podobno mogą. Teraz jestem wyczerpana z migrena i w szoku. Przeciążyłam system.
Podobno przesadzam, inni mają gorzej, nic takiego sie nie stało i wyszły traumy, także wtórne. Fajnie, alitat na starość, kiedy już zmarnowałam sobie doszczętnie życie hahaha :/