ale się wkurzyłam na spacerze z psem. Ide ze swoją na lince, jak się ogólnie powinno, a gościu koło mnie z psem bez smyczy, pies leci prosto na mojego psa, obwąchuje ją, moja suka jest po przejściach, wpierw ja odganiam psa, a gościu kretyn w słuchawkach idzie i muzyki słucha, normalnie powinien psa odwołać, a ten nic, na wybiegu dla psów była identyczna sytuacja jak moja została ugryziona, właściciel psa miał to w dupie... normalnie gościu powinien zapłacic mandat, bo w okolicy bloków jest raczej obowiązek chodzenia na smyczy, ale on wyglądał na totalnego bezmózga...
musze kupic gaz pieprzowy i jak jakis pies bedzie podbiegał do mojej to będe psikać prosto w oczy, może właściciel bedzie mieć nauczkę..
wystraszyłam się...