Po 9 latach znowyu przyszły demony, nie moge jesc, nie moge spac - rozsypała się moja fasada inżyniera. Znowu mam 10 lat i widzę przemoc domową, przeżywam ją i nie moge tego ogarnąć. Te obrazy są jakby ktoś z kasety puszczał, powiedziałem sobie że nie będę nic brał, wole pożyć w prawdzie jak umierać w kłamstwie. Choć boli, to jak zjazd, serce brzuch boli zimno choc 30 stopni. Troche przerobilem z czatem gpt troche mi yyt pomaga, wszystko sie wylało, wysypało. Juz nie jestem tym kim byłem. W tej sytuacji zostałem w sumie sam i muszę sobie z tym jakoś poradzić, zakładam maskę i idę z bólem do pracy. JEstem odpowiedzialny sam za dziecko więc Żółnierz nie choruje, dużo bulu można znieść, dam radę - nie 1 raz zresztą.