Re: POST CMXXXIV Stiff
Całkiem spontanicznie pojechaliśmy z rodzicami na grzyby, okazało się, że nie było zieleniatek tam gdzie szukaliśmy, więc zabrali mnie na swoje miejscówki rzeczywiście napełnić koszyki ciągle powtarzając niby to pół żartem pół serio, że przekazują mi dziedzictwo i mogą już umierać, spraw niezakończonych nie mają itp. W takich momentach jest mi przykro, że nie mają normalnej córki, która dałaby im normalną rodzinę i jakiś cel czy jakby tego nie nazwać. | Dodano 29 dni temu Wiadomość przeczytana 772 razy |
|