Ja teraz rozkładam to na czynniki pierwsze, czy można to było inaczej zorganizować, inaczej ogarnąć i cały czas myślę, że może i tak, tylko czasu już jest mało i na zastanawiania nie było zbyt dużo czasu, a nikt się nie garnął nawet, żeby rozmowę zacząć.
Ja jestem głupia w takich sprawach, bo ja na prawdę jak mi coś, ktoś organizuje, to niewiele wymagam. Kilka razy piekłam coś do szkoły, zgłosiłam się jako opiekun na wycieczkę, jak zabrakło nauczyciela, nie staję okoniem jak większość chce robić coś co mi nie pasuje, ale wkurza mnie, że ktoś kto tylko siedzi na doopie i ma życzenia, ale do ich realizacji sie nie garnie, ma jeszcze później pretensje jak jest inaczej niż sobie wymyślił.