Jeszcze jest promil nadziei we mnie, bo, chyba w ramach kontroli nad urzędem macierzystym, jakiś inny oddział wysłał do mnie postanowienie w sprawie "wypowiedzenie się w sprawie zebranego materiału dowodowego".
Mój problem jest w tym, że nie chodzi mi totalnie o przepisy itp.
Chodzi o UI i proces, który jest zauważalnie spieprzony. Ale rozumiem, że moje zarzuty totalnie nie podlegają im pod żadne przepisy, nie mają w ogóle procedur na tego typu zarzuty... A gadać z urzędnikami o sprawach technicznych jest powiedzmy... Skomplikowane.