póki co czuję, że wszystko jest na mojej głowie, zobaczymy jak to w praniu wyjdzie że tak powiem..
.. no cóż..
życie...
trzeba coś zjeść i siadam do książki.. którą czytam od jakiegoś czasu.. a potem trochę trzeba pogimnastykować szare komórki..
zobaczymy co z tego wyjdzie
w ubiegłym roku moje oczy dłużej cieszyły się widokiem liści kolorowych na drzewach zza oknem, a teraz widzę prawie same gołe gałęzie, przeleciał ten wrzesień jak nie wiem..
zapomniałam oleju kupić, no to bedzie suchy obiad..;)
snucie planów na przyszłość- jakichkolwiek pomogło mi się uporać ze stratą rodziców.. cele życiowe są ważne, inaczej bym się raczej rozsypała, a tak człowiek zawsze ma coś na co czeka, coś co robi.. i to życie jakoś biegnie, zbyt szybko niestety no, ale brakuje ich, nie powiem... byli jacy byli ale odczuwam ich brak.. szczególnie ojca..który był bardzo charyzmatycznym człowiekiem...
wczoraj przypadkiem oglądałam wywiad z Wiesławem Myśliwskim, bardzo podobało mi się to jak mówił, i trochę w tym wszystkim przypominał mi ojca... czytał ktoś może jego powieści?
