jestem zbyt daleko od domu, żeby ktokolwiek tu trafił, a i tak siedzę w oddziale zamkniętym, więc mój jedyny kontakt ze światem zewnętrznym to myśli, które próbują uciec przez kratę w oknie
więc świat zewnętrzny istnieje tylko w mojej głowie i w tym, co uda się podsłuchać zza krat...
dzisiaj sądny dzień, okaże się, czy dostanę nowe tabletki i czy psycholog w końcu zmieni swój stosunek do mnie, czy dalej będę dla niego tylko kolejnym przypadkiem do odhaczenia w grafiku