My już po zastrzyku, ale strasznie się dziś pies zapierał w drodze do weta. Strasznie się musiałem nasiłować, by go zaciągnąć... Słownie prosić i ciągnąć... Zawsze z chrześnicą idziemy, ale ją nie prosiłem bo ma chłopaka i jej nie ma w domu często teraz. No i pewno sobie zsiliłem kręgosłup, ech...