Przeszłam przez tyle gówien i dalej funkcjonuje, bardzo dobrze, nie jeden by się poddał albo strzelił samobója, ale w imię czego mam dalej walczyć, brak rodziców l, dzieci, facet który ma mnie w dupie, nie wiem
Czy chce żyć dla samej siebie,,teraz SObie jescze doprawiłam tym zabiegiem na oczy i już w ogóle stracił
Ochotę do wszystkiego ,no nie zabije się ale czeka mnie wegetacja , w tej pracy też już nie chce być, jestem jsk flak, blada jak sciana z początkiem anemii albo to miażdżyca, ale jestem bardzo blada , zaczęłam te podylomowe zaliczyłam semestr zimowy, ale stracilam
Zapal, i zmęczenie które odczuwam przez Pracę też zniechęca mnie do nauki, mogłabym wiele, jestem wykształcona, umiem się odnaleźć między ludźmi, ale po co mam się starać dalej