Nie wiem, zupełnie nie wiem jak się nie stresować. Mam teraz mega problemy z mieszkaniem. Puste, myszy tam zamieszkały i co gorsza są już w schowku jednym i drugim. Mam ogarnąć wszystkie worki, a moja mama to była zbieraczka i jest tego mega dużo. Nie mam już siły do tego mieszkania, tyle trzeba tam zrobić a jeszcze te cholerne myszy.
Tu gdzie jestem teraz to ludzie wynajmują i są bardzo głośno, nic z tym nie mogę zrobić bo mieszkam tymczasowo u taty. Jedynie co mogę to dostać opieprz, bo pies szczeniak szczeka cały dzień i noc, jak tylko coś usłyszy, a żeby było mało to jeszcze brat narzeczonego przyjechał. Ja jestem aspołeczna i nie lubię ludzi, boje się ich. Wysiadam już psychicznie. Narzeczony zresztą też bo powoli się wypala w pracy. Mamy takie problemy, a może po prostu stresujący czas.
Najbardziej się boje że przez to mieszkanie to będą spore problemy. Jakieś dodatkowe opłaty za dezynfekcję, problemy bo przejdą do sąsiadów. No nie wiem, zawsze najgorsze wymyślam scenariusze, część z nich realne.
Może ktoś mógłby mnie uspokoić...