Jak dobrze, że już po wszystkim. Wracamy do rutyny, KOCHAM rutynę i stały plan dnia. Dziś już zaczęłam, choć dzieciaki jeszcze do 6 w domu. Ale ogarnęłam sobie trochę dom, dziergam 3 sweterek, z dzieciakami porobiłam ćwiczenia (trochę pisania i trochę matematyki), ugotowałam sobie porządny obiad (bigosy, sałatki i pierogi wychodzą mi już uszami), jak jeszcze dam radę poćwiczyć do wieczora, to mam plan dnia ogarnięty w 100%.