Od zawsze, jeszcze od dziecka, zrobienie czegoś własnymi rękami dawało mi wielką frajdę i satysfakcję. Rysowałam, malowałam, robiłam origami, haftowałam, robiłam na drutach, piekłam, gotowałam.
Bardzo mi teraz tego brakuje, ale najbardziej brakuje mi mojej pracy. Chętnie też pomiąchałabym ciasto drożdżowe. To moje ulubione, jeśli chodzi o samo jego robienie.
A tak poza tym to okropnie mi już ciąży ta moja jednoręczność. Marzę o tym, żeby móc wreszcie w pełni samodzielnie wziąć prysznic i wysprzątać wreszcie chałupę.
Kiedy się to w końcu skończy? Mam naprawdę dość.