Z życia rodzica:
Zrobiłam na obiad zapiekaną tortillę z papryką, grzybami, cebulką, fasolką, suszonymi pomidorami i salami, dodałam do tego mozzarellę i jajo, żeby związało w piekarniku.
No i podaję to na obiad i jeden szarańczak zachwycony: "mamo przepyszne", a drugi podziabał i jękną: "mogę już zostawić?".
No tak, moje dzieciaki obalają wszelkie teorię o tym, że zwyczajów żywieniowych uczą się w domu, od dorosłych, bo każde ma zupełnie inny gust kulinarny.