Właściwie to wszyscy powinniśmy funkcjonować w sieci społecznej, a nie samodzielnie sobie radzić ze wszystkim. Ostatnio terapeutka mnie pytała, po co się martwię czymś, czego nie zrobię, bo wiem, że się nie odważę, bo nie umiem itd. Tu mnie zatkało, bo przecież chcę móc robić te rzeczy, których się boję. No więc powiedziałam, że to przecież ułomność, a ja nie chcę być ułomna. To są wszystko nierozwiązywalne sprawy dla mnie. W sensie zrozumienia, jak to działa i ma działać z tym radzeniem sobie, bo mam coraz większy mętlik.