Gdybym nie było zaburzona i zeschizowana w relacjach z ludźmi, to pewnie mogłabym robić naprawdę fajne rzeczy. Zresztą wiecznie jestem rozdarta, bo pociągają mnie rzeczy, których robić nie mogę właśnie że względu na stres.
Co za kosmos być po 40 i mieć takie dylematy...