Jesli chodzi o jakas karme, to dobro nie wraca. Dalem kolezance cala siate produktow spozywczych (z 6 kilo pewnie) oraz wygrany plecak dla dziecka w piatek. Jedyne co dostalem to depresje i stresy. Takze nie. I w te piekla i nieba coraz mniej tez wierze. Wszystko jest biznesem, kalkulacja, kazdy chce cos ugrac i ksiadz i zebrak. Taka prawda...