Pomysł nie mój, ja byłam za samym bonem. Mama całe życie przynosiła kwiaty w ten dzień, a potem jechaliśmy na cmentarz, bo nie było co z nimi zrobić ;)
Ale matki się uparły, że tak zawsze się robiło i tak MUSI być.
A kwiat doniczkowy w razie czego wypada? Czy nie za bardzo?