Chciałam rozumieć dlaczego, licząc, że dzięki temu będę mogła wreszcie coś zmienić.
Bardzo naiwne. Może zmiany nigdy nie byłyby możliwe? A może po prostu już za późno. O kilka decyzji. O kilka lat. O kilka dodatkowych rozczarowań.
Rozumiem zatem. I zamiast lżej, stało się jeszcze trudniej. Potrzebna mi choć jedna rzecz, która dawałaby nadzieję. Ale jakoś chyba nie będzie...