Niełatwa rzecz z tymi prezentami. Ja się nie nadaję. Ale chyba podobnie jak Ty czy Jeż należę do tych osób, które jak nikt nie chce czegoś tknąć, to z poczucia odpowiedzialności zabiorą się za badziew...
Finalnie parę osób okazało się spoko i jakoś to poszło. Ale poranek mieliśmy nielekki.
Uf.