Z rzeczy zdumiewających na stare lata - wróciło do mnie jedno ze wspomnień w klasycznych flashbackach i całą oprawą typową dla traumy. Niesamowite, że umysł może nie pamiętać przez tyle lat. Niesamowite co umysł potrafi ukryć przez świadomością. Przemiłe, że można się porzygać na samo wspomnienie ;] Nadal nie do końca wierzę w to, co się wydarzyło. W białych rękawiczkach, bez żadnej szarpaniny, przy ogólnej aprobacie. W zasadzie nie ma co się dziwić - jedyne co mój umysł mógł zrobić, to wymazać. Nie wiem, jak inaczej by to uniósł.
Tylko po chuj to teraz wróciło? :/