 Czarny_Kot | 
|
 Re: POST CMLXVICzarny_Kot
 Jeśli dobrze pamiętam to Matka Gorkiego zawsze wydawała mi się postacią bardziej symboliczną niż realną taki lep z gliny, którym próbuje się zatkać wszystkie pęknięcia w społeczeństwie. Niby święta rewolucjonistka, a dla mnie to raczej figura smutna, bo pozbawiona własnego życia, wciśnięta w rolę matki idei. Patrząc na nią, widzę nie kobietę z krwi i kości, tylko narzędzie, które zużyto, by nakarmić mitologię buntu. I w tym właśnie jest coś przerażającego, że człowieka można tak łatwo sprowadzić do roli pomnika, zanim zdąży umrzeć naprawdę :(
| Dodano 8 dni temu Wiadomość przeczytana 432 razy |
|
