Masz rację moja droga, Koty to cudowne zwierzęta jedyne, które potrafią połączyć w sobie majestat i rozkład, czułość i obojętność. One nie potrzebują wielkich słów ani pustych gestów wystarczy, że spojrzą na ciebie tym chłodnym, przenikliwym wzrokiem mrrr...
Kiedy świat wali ci się na głowę, kot nie pociesza cię tanim frazesem, on po prostu kładzie się obok, zawija w kłębek i mruczy jak stary mechanizm, który wciąż działa mimo rdzy.
I w tym tkwi ich cudowność: są jak małe, żywe przypomnienia, że można istnieć, nie tłumacząc się z tego nikomu, że można być wolnym, a zarazem potrzebnym. Kot to melancholia z mięsa i kości, połączona z wiecznym dystansem wobec świata i dlatego właśnie kocham je bardziej niż ludzi... ;)