ludzie zrobili z tego religię i poligon wojenny jednocześnie. Jedni klękają do modlitwy przy strzykawce, drudzy widzą w niej koniec świata. A przecież to tylko igła i płyn, ani zbawienie, ani apokalipsa. Najgorszy nie jest sam zastrzyk, tylko wrzask tłumu, który zagłusza zdrowy rozsądek i każe ci wierzyć, że musisz opowiedzieć się po którejś ze stron, choć wcale nie masz na to ochoty.