 Re: POST CMLXXIVkoszka
 Szczerze chciałam się zabić i szczerze żałuję, że mi się nie udało. Ale cała ta sytuacja zaowocowała też smutnym paradoksem. Gdyby nie ta nieudana próba, po której "straciłam" prawą rękę, nie przeżyłabym tego roku. Lekarze, badania, operacja, rehabilitację... Było tego takie mnóstwo, że wypełniało mi czas i pozwalało nie myśleć, nie rozpamiętywać. Teraz mam tych zajęć o wiele mniej, a przez to dużo więcej wolnego czasu i brak celu, brak zajęć, bo wciąż ze względu na niesprawność prawej ręki wieloma rzeczami nie mogę się zająć. Nie mogę przygotowywać posiłków, bo nawet głupiej marchewki nie jestem w stanie obrać czy pokroić, a o pracy już w ogóle nie ma mowy. Więc myślę i nie-myślę, i jestem w coraz większej rozsypce. | Dodano przedwczoraj Wiadomość przeczytana 128 razy |
|
